Moja mała Ameryka #1

Kilkanaście dni temu zacząłem tworzyć swoje nowe akwarium. Z racji braku miejsca na coś większego – musiałem ograniczyć swoje zapędy do 72 litrów. Jak to jednak zwykle bywa przy moich zbiornikach – zdecydowałem się na niestandardowe wymiary – 80x30x30cm.

Nowe akwarium to i nowe podejście.  Dawniej zależało mi na stworzeniu pięknego akwarium roślinnego – dzisiaj już jakby mniej 🙂 Tym razem zdecydowałem się na akwarium biotopowe. Jak wskazuje tytuł wpisu – będzie to Ameryka. A konkretniej – Ameryka Południowa.

Dosyć długo zastanawiałem się nad obsadą tego akwarium. Ostatecznie zdecydowałem się na ryby z odłowu. Udało mi się już znaleźć importera i zamówić to, co chcę. Rybki już spokojnie czekają aż w akwarium będę odpowiednie warunki.  A co czeka? Przede wszystkim pielęgniczki Apistogramma bitaeniata „Shushupi” w układzie 1+2 (harem), 6 Otosów (Otocinclus Affinis) oraz 10 sztuk Hyphessobrycon amandae.

Jako, że akwarium jeszcze nie jest gotowe to nie będę rozpisywać się o wyposażeniu. Pokażę za to jak będą ułożone korzenie (o ile uda mi się drugi raz ułożyć tak samo).  W akwarium, na zdjęciu poniżej, nie ma oczywiście wody 🙂

Ułożenie korzeni